Na ogólnopolskiej konferencji „Samorządy - Obywatele- Demokracja” we Wrocławiu samorządowcy debatowali nad obroną samorządów przed autorytarnymi zakusami Prawa i Sprawiedliwości. Powiedziano tam, że demokracja liberalna powinna bronić samorządów, bo one same, przed PiS-em się nie obronią. Kto ma tej demokracji bronić? Nie wyjaśniono. Można się domyślać, że chodzi o partie obecnej opozycji.
Niestety opozycja dzisiaj jest do dupy stwierdził prezydent Wrocławia - Rafał Dutkiewicz. Dlaczego jest do dupy? Miedzy innymi dlatego, ale to moja opinia, że samorządowcy odwrócili się plecami do liberalnych partii politycznych z prezydentem Dutkiewiczem na czele. Jak Polska długa i szeroka wójtowie, burmistrzowie i prezydenci oznaczyli swoje terytoria i okrzyknęli się apartyjnymi. Mamy dzisiaj w Polsce samorządowe rozdrobnienie dzielnicowe. Owszem, samorządowcy bronią demokracji, spotykają i debatują o tym, ale jakby osobno. Ich prezydentowanie i ich gminne interesy są ponad wszystko.
Odwrót samorządowców od partii politycznych trwa od lat. …Niech sobie partie politykują w parlamencie, byle nasza gmina daleko od polityki była….. To wygląda trochę jak nie branie udziału przez połowę obywateli w wyborach. Oczywiście partie polityczne czasami tak bardzo chciały, po partyjniacku, wpływać na swoich przedstawicieli w samorządach , a ci postanowili uwolnić się od partyjnych nakazów. I oto dzisiaj samorządowcy oczekują od tych partii, by te broniły ich samorządności. A te partie dzisiaj takie słabiutkie i cienkim głosem śpiewają. Jest tak, między innymi dlatego, że samorządowcy, lokalni liderzy, słali sygnały do swoich wyborców, by ci dali sobie spokój z partiami, że tu w gminie my sobie bez partii damy radę. Mogę, na samym Dolnym Śląsku przedstawić ad hoc, dziesiątki przykładów, gdzie burmistrzowie wyrzekli się swoich partii. PiS swoje autorytarne wpływy umacnia i dużej grupie wyborców to się podoba, a słabe partie, porzucone przez samorządowców, PiS-owi w wyborach samorządowych nie dadzą rady.
Zatem rozdrobnieni samorządowcy, pozbawieni reprezentacji partyjnej wpadli w pułapkę PiS-u, który do wyborów pójdzie pod swoim, mocnym szyldem i apartyjni samorządowcy, którzy uwierzyli, że sami sobie, bez partii, poradzą wpadli w pułapkę. Że to droga donikąd nie świadczą samorządy w Europie. Tam te same partie polityczne rządzą w kraju i samorządach i radzą sobie nie gorzej niż nasi, bezpartyjni samorządowcy.
Dlatego, jeżeli prezydent Dutkiewicz twierdzi, że dzisiejsza opozycja jest do dupy , to niech sam sobie zada to pytanie. Dlaczego tak jest? Bo w osłabianiu partii politycznych ma w regionie spore zasługi. Jeżeli PiS, a jest to możliwe, wprowadzi w nowej ordynacji wyborczej do samorządów zakaz startu lokalnym komitetom i sam pójdzie pod swoim szyldem do tych wyborów, to bezpartyjni samorządowcy zostaną z ręka w nocniku, a PiS przejmie władzę w terenie i tym samym skończy się dzielnicowe rozdrobnienie samorządowe i skończy się liberalna demokracja, a byli prezydenci i burmistrzowie będą nadal wieszać psy na opozycyjnych partiach, na które wcześniej się wypięli.
Czy przysłowie „mądry Polak po szkodzie” znowu zatryumfuje?
Czesław Cyrul